Jak zwykle byłam w lesie na polowaniu postanowiłam że pochodzę i
sprawdzę czy jest jakieś niebezpieczeństwo. Szłam ze znudzoną miną i
oglądałam się za siebie raz na jakiś czas. Po dziesięciu minutach
nudnego łażenia usłyszałam dziwny szelest...
Zbliżałam się do miejsca skąd wydobywał się głos warcząc.
Gdy nagle z krzaków wyskoczył on:
Był to czarny wilk z amuletem.
Czego tu szukasz... wilku! - odpowiedziałam jednocześnie warcząc
Odwiedziłem sobie ciemny las taki jak ja - powiedział szeptem
Nic tu po tobie - odwarknęłam
Chyba po tobie lisku ja jestem wilkiem i jestem większy od ciebie malutki psiopodobny - odpowiedział z wyższością
Grrr - warknęłam
O co chodzi? - zapytał znowu z wyższością
Rzuciłam się na niego wilk piszczał ponieważ gryzłam go po łapach i w
końcu wskoczyłam na niego i złapałam za kark. Wilk starał się mnie
zrzucić ale mocno wgryzłam się zębami co go mocno bolało. Puściłam a on
odbiegł z dużą raną na plecach. Pobiegłam od razu do Alphy to zgłosić.
Jakiś czarny wilk błąkał się po lesie - odpowiedziałam jeszcze sapiąc
Jaki wilk?! i dlaczego masz krew w pysku?! - zapytał Diuk
Ahh... biłam się z nim to dlatego - odpowiedziałam
Dobrze że nic ci nie zrobił - odpowiedział z ulgą
Ale już po wszystkim - powiedziałam
To po co mi to zgłaszałaś? - zapytał Diuk
W sumie nie wiem do widzenia - odpowiedziałam z ponurą miną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz